
Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Fillia
Data wydania: 17 kwietnia 2013
Ilość stron: 316
Krótko o treści: Ziemię ogarnęły ciemności. Upadły państwa. Szpitale, szkoły i urzędy stoją puste. Nie działają komórki. Na ulicach działają brutalne gangi. Prawdziwą grozę budzą jednak oni - bezwzględni Najeźdźcy. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz sieją śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?
Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, aby ratować młodszą siostrę, która została porwana przez Anioły. Żeby zwiększyć swoje szanse, musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Razem przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Wkrótce każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem. Po której stronie się opowiedzą?
Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się.
Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem
Moje zdanie: Niestety tym razem zacznę od złych rzeczy. Niestety książka mnie nie zachwyciła. Nie jestem do niej przekonana. Pierwsze 200 stron było dla mnie istną zmorą i bardzo się męczyłam przy czytaniu tej pozycji. Według mnie praktycznie nic się nie działo. Było tylko: porwanie siostry, muszę ją uratować, idziemy do siedziby Aniołów, ktoś na nas napadł, ale pokonaliśmy ich i znowu idziemy dalej. Taka trochę monotonia i naprawdę mnie to męczyło.
Wszystko zaczęło się rozwijać po 200 stronie. I to jest ta część, która mi się podobała. Wreszcie pojawiła się jakaś akcja, coś się działo. Pojawiła się ciekawość, a nawet fascynacja. Bardzo zachwyciły mnie końcowe sceny z Penryn i Raffem.
Na plus zasługuje także wykreowany przez Susan Ee świat, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, żeby Anioły były przedstawiane jako złe. Praktycznie zawsze były to dobre i pomagające istoty niosące spokój. Z całą pewnością był to oryginalny pomysł.
Pomimo tego że mam mieszane uczucia co do tej książki ciekawi mnie jak potoczą się losy Penryn i Raffe'go, dlatego może w przyszłości sięgnę po następne części.
Osobiście bardzo się zawiodłam na tej książce. Nie powiem żebyście nie czytali tej książki tylko dlatego że mi się nie do końca podobała. Myślę że to zależy od czytelnika i od jego oczekiwań. Ja spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, ale to nie było to co myślałam. Niestety mówi się trudno. Więc jeżeli będziecie mieli wolną chwilę możecie sięgnąć po Angelfall może akurat Wam przypadnie do gustu.
Napiszcie proszę w komentarzach co Wy myślicie o Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz